Fogbell
Fogbell
Fogbell
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Elena Johnson

Go down 
AutorWiadomość
Elena Johnson

Elena Johnson


Wiek : 18
Rasa : Człowiek
Przynależność : Brak
Status : Wolna
Liczba postów : 32

Elena Johnson Empty
PisanieTemat: Elena Johnson   Elena Johnson EmptyCzw Mar 31, 2011 9:17 pm

Elena Johnson 33853416
Mandy Johnson


Informacje podstawowe:
    Pseudonim: Brak.
    Rasa: Człowiek.
    Data urodzenia: 25.12.1992r.
    Miejsce urodzenia: Fogbell.
    Wiek: 18lat.
    Miejsce zamieszkania: Fogbell, miasto, dom jednorodzinny.


Wszystko o postaci:

    Wygląd: Mandy jest osobą stosunkowo wysoką, ponieważ liczy sto siedemdziesiąt sześć centymetrów wzrostu i zdecydowanie należy do osób szczupłych aczkolwiek nie anorektycznie wychudzonych. Jej włosom nie można przyporządkować tylko i wyłącznie jednego, do końca zidentyfikowanego koloru. Mieści się on w gamie barw ulokowaną pomiędzy ognistą czernią, a tą przeciwną, czekoladową i jest to naturalne zabarwienie, niezmienne od osiemnastu lat. Włosy Mandy są niebywale długie, gęste i sięgają dalekich partii pleców dziewczyny, otaczając głowę młodej dziewczyny. Śmiało można określić je jako ogromny atut nastolatki. Gwoli wyjaśnienia, jest to ich naturalny stan, a Mandy nie używa jakichkolwiek urządzeń by doprowadzić je do stanu wyjściowego. Oczy przybrały odcień płynnej czekolady i zawsze, gdy Mandy się śmieje – śmieją się razem z nią. Kiedy jest szczęśliwa tworzą się w nich radosne iskierki sprawiając, że nastolatka aż promienieje. W policzkach panny Johnson powstają urocze, niewielkie dołeczki, a usta, swoją drogą, pełne i kuszące, na co dzień przybierają malinowy odcień . Ciemnowłosa jest posiadaczką zupełnie zwyczajnej, europejskiej karnacji, podobnie jak cała reszta kobiet mieszkających w Fogbell, nie wliczając wyjątków. Jej twarz wydaje się być całkowicie anielska, emanująca niewinnością i bezradnością, lecz momentami, kiedy zajdzie taka potrzeba ma w sobie nieco charakterystycznej dzikości i dominacji. Preferuje głównie stroje niezobowiązujące, całkiem zwyczajne, jej styl nie kreuje się wokół jednego, konkretnego. Wręcz przeciwnie, jest mieszaniną kilku z nich, aczkolwiek cechuje go dziewczęcość, bez wątpienia. Jednak, kiedy dziewczyna postanowi założyć coś niewątpliwie kobiecego, choćby sukienkę, olśniewa wszystkich wokoło. Dodatków także nie nadużywa, lecz na jej nadgarstku każdego dnia tkwi bransoletko. Warto także zaznaczyć, że drugim wyróżnikiem Mandy, znajdującym się tuż za jej włosami, są nogi... Niesamowicie długie nogi.

    Charakter: Mawiają, że w życiu ma się jednego, prawdziwego przyjaciela i tak też jest w przypadku Mandy. Od kilku długich lat jest niezmiennie zaprzyjaźniona z Lucasem, swoim starszym bratem. Mimo kilku kłótni, które owszem, przytrafiły się im, zawsze wychodzą z tego obronną ręką. Ich silna przyjaźń zdołała przetrwać nawet najgorsze oskarżenia o nazbyt duże zainteresowanie wieczorną randką czy kradzież laptopa. Zawsze wracają do siebie niczym dwa szczeniaki z podkulonym ogonem, wpadając w swoje objęcia i spędzając niemalże całą noc na pogaduchach. Tworzą idealny duet sprawdzający się niemal w każdej sytuacji, począwszy od organizowania sobie pracy domowej w ostatnim możliwym terminie, a kończąc na całonocnych zwierzeniach przy popcornie i lodach. Mandy jest przekonana, że nie mogła wygrać lepszego brata na loterii życia. Ciemnowłosa nie byłaby dobrą Panią Domu, co z pewnością odziedziczyła po swojej matce, ale Ona sama także twierdzi, że w ogóle się do tego nie nadaje. Jeśli wpuścisz ją do kuchni i zaproponujesz by upiekła ciasto, to możesz liczyć się z tym, że Twój dom pochłonie ogień; jeśli zaproponujesz by uprzątnęła swój pokój, to prawdopodobnie zastaniesz jeszcze większy bałagan, choć stara się go utrzymywać na minimalnym poziomie w przypadku niespodziewanych odwiedzin. Tak jak wspominałam, jeszcze jedną z wad dziewczyny jest kompletny brak talentu do przedmiotu o znienawidzonej przez nią nazwie matematyka. Nigdy nie rozumiała dlaczego profesor wciąż karał ją pożal się Boże stopniami, mimo że słoneczne, weekendowe popołudnia spędzała w swojej sypialni ucząc się na pamięć kolejnych kroków wykonania zadania podczas, gdy większość uczniów wesoło oddawała się błogiemu wypoczynkowi na chociażby leśnych obszarach. Rozważała wiele opcji, a wysuwającą się na pierwsze miejsce była po prostu rzekoma nienawiść jaką darzy ją profesor, lecz po zasięgnięciu opinii mistrzów nauk ścisłych stwierdziła, że najwidoczniej nie można mieć wszystkiego i to brak odpowiednich umiejętności dawał się we znaki. Tak więc od kilku lat regularnie uczęszcza na dodatkowe zajęcia do zaprzyjaźnionych korepetytorów, którzy nadal załamują ręce. Na szczęście, każdy inny, szkolny przedmiot przychodzi jej z wielką łatwością, niczym za skinięciem palca. Ogólnie rzecz biorąc, co ciekawe, jest bardzo dobrą uczennicą, wiodącą prym w swojej licealnej klasie. Prócz matematyki, oczywiście. Wie, czego chce; stawia sobie wysokie cele i jest bardzo ambitna, a za doskonały przykład może posłużyć wspomniany przedmiot, z którym nieustannie walczy od kilku lat mimo że wcale, ale to wcale nie darzy jej sympatią. Panna Johnson cierpi na słynną, uporczywą dolegliwość nękającą większą część społeczeństwa, a mianowicie alergię. Jest uczulona na cytrusy, pyłki niektórych drzew i orzechy w każdym wydaniu. Ma się to o tyle poważnie, że ciemnowłosą, w przypadku spożycia, któregoś z wyżej wymienionych, napadają niebezpieczne duszności. W zależności od miejsca, w którym przebywa – domu bądź szkole musi natychmiast otrzymać odpowiedni zastrzyk bądź lek. Nigdy nie potrafi oprzeć się truskawkowej tabliczce czekolady bądź kawałku ciasta o tym samym smaku. Nazywa to swoją małą słabością. Tak więc jeśli chcesz dotrzeć do serca Mandy albo choć na chwilę trafić do łask dziewczyny po prostu podaruj jej czekoladę, najlepiej powyżej wspomnianą. Jedną z wielu miłości brunetki są także burze. Uwielbia siedzieć w wąskim oknie swojego małego królestwa i obserwować owe potężne zjawisko atmosferyczne zwłaszcza wtedy, gdy nagle niebo gwałtownie się rozjaśnia przeszyte piorunem, a niedługo potem słychać potężny huk. Być może wyda się to być szalone, ale ten mały chochlik gorliwie uważa, że nie ma nic lepszego jak zasnąć właśnie podczas głośnych grzmotów. Jak większość nastolatek w jej wieku panicznie boi się horrorów i wszystkich upiorów tam przedstawionych choć mimo to wręcz szaleje za oglądaniem ich. Uwielbia, gdy adrenalina krąży w jej krwi z zawrotną szybkością, dlatego też często próbuje całkiem nowych rzeczy, które uważa za szalone przygody pozwalające jej oderwać się od codziennego życia. Wielkim sekretem, który zna tylko i wyłącznie brat Mandy jest fakt, iż na jej bałaganiarsko zaścielonym łóżku każdego dnia widnieje ogromny, uroczy pluszowy miś, który jest odwiecznym towarzyszem snu dziewczyny. Nocą gorliwie go ściska przemawiając do nań imionami wszystkich swoich wielkich miłości natomiast nad ranem pluszak o wdzięcznym imieniu Jimmy ląduje na podłodze, ponieważ jego Pani lubi się rozpychać. By zdobyć zaufanie Mandy trzeba się solidnie napracować, ale gdy już to się uda możesz być stuprocentowo pewny, że nigdy Cię nie zawiedzie. Zdecydowanie nie należy do typu wiecznych samotników i uwielbia mieć wokół siebie mnóstwo ludzi - najlepiej takich, którym wierzy i ufa. Przyjaciele są dla niej bardzo ważni i z pewnością nigdy ich nie zdradzi. Jeśli jakikolwiek człowiek znajdzie się w natychmiastowej potrzebie jest gotowa porzucić malowanie paznokci czy gorące żelazko, lecz mimo wszystko pomoże. Czy skutecznie? Wszak liczą się dobre chęci! Bardzo łatwo przywiązuje się do ludzi toteż stara się unikać większych przyjaźni, zauroczeń, a nawet miłości zdając sobie sprawę, że po pewnym czasie i tak spotka ją ogromne rozczarowanie i smutek. Wybujała fantazja dziewczyny wielokrotnie powoduje, że idąc ciemna ulicą w środku nocy jej urocza główka piętnaście razy na minutę odwraca się do tyłu sprawdzając czy przypadkiem nie kroczy za nią niebezpieczny psychopata. Ukradkiem marzy o założeniu własnej rodziny, takiej z kochającym mężem i co najmniej dwoma dzieciakami – chłopcem i dziewczynką. Chciałaby wreszcie odnaleźć własne miejsce na świecie, a przede wszystkim osobę, która się nią zaopiekuje. Panienka Johnson jest istotą niesamowicie wrażliwą. Zawsze cierpi dwa razy bardziej, niż każdy inny człowiek, zawsze jest tą najbardziej pokrzywdzoną. Mimo to, nie przejawia skłonności do uzewnętrzniania swoich uczuć, a wręcz przeciwnie – zazwyczaj ukrywa je pod kamienną maską. Dlatego też osobą wokół wydaje się osobą niezwykle nieprzystępną, tajemniczą, wręcz enigmatyczną. Jaka jest jako kobieta? Kochająca, troskliwa, zdolna do wielkich poświęceń. Jako przyjaciółka? Wierna, lojalna. Jako siostra? Szalona i pyskata.

    Rodzina:
    Mary Johnson, to czterdziestojednoletnia kobieta, matka Mandy. Jest posiadaczką średniej długości włosów w kolorze gorzkiej czekolady, co Mandy z pewnością po niej odziedziczyła. Drobne, szczupłe ciało, wysoki wzrost, duże, wyraziste oczy w kolorze liści dębu czy delikatna uroda, to najsłynniejsze wyróżniki jej wyglądu. Uważa się za kobietę niezależną toteż podjęła się pracy. Spełnia swoją życiową pasję i chęć pomocy potrzebującym, zatrudniając się w tutejszym szpitalu, gdzie z szerokim uśmiechem na ustach pociesza chorych; z dobrym słowem i nadzieją malującą się na twarzy leczy ich z najrozmaitszych uszczerbków na zdrowiu. Jest kochającą matką, ale i żoną. Przez całe osiemnaście lat czujnym okiem doglądała wychowania swojej córki i nadal nie przestała tego robić, choć wedle amerykańskiego prawa jest Ona już w pełni dorosła. Momentami niezwykle sroga, dociekliwa i wymagająca, usprawiedliwia się troską o córkę. Mandy, gdyby nawet chciała nie miałaby możliwości wpadnięcia w złe towarzystwo – przed każdym wyjściem na przyjęcie musi podać dokładny adresowego miejsca, a przyjazd na miejsce i powrót z nań ma od razu zagwarantowany.
    Tom Johnson, to czterdziestoczteroletni mężczyzna, ojciec Mandy. Jest posiadaczem równie ciemnych włosów, co swoja żona. Każdego dnia są one przycięte w elegancką, zadbaną fryzurę, a Pan Johnson zaczesuje je do tyłu kilkoma zwinnymi ruchami grzebienia. Jego postura bez wątpienia przypomina tą męską, co zawdzięcza dużym, silnym dłonią czy naprawdę wysokiemu wzrostowi, co śmiało przed kilkunastoma latami otworzył mu furtkę do kariery sportowca na pozycji koszykarza. Mimo że upłynęło już mnóstwo czasu odkąd przeszedł na sportową emeryturę, a nastąpiło to z chwilą, gdy dowiedział się, iż za dziewięć miesięcy na świecie pojawi się jego własny ,wyczekiwany synek, wciąż dzielnie zachowuje sportowe, wyrzeźbione ciało,przez co po dzień dzisiejszy wzbudza łakome spojrzenia najbliższych sąsiadek w tutejszej dzielnicy. Kiedy dobrowolnie, choć z bólem serca definitywnie zakończył swoją przygodę z koszykówką podjął się dalszej edukacji. Po kilku latach zmierzania ku wykształceniu bankowca, wreszcie się udało i po dzień dzisiejszy zajmuje stanowisko w jednym z banków. Mandy jest jego oczkiem w głowie już od pierwszego dnia życia. W stosunku do niej jest znacznie mniej srogi aniżeli jego żona. Dziewczyna przy każdorazowym wyjściu do zakupy może liczyć na nagłe zwiększenie kieszonkowych, a wystarczy jej nieświadomy, subtelny uśmiech czy spontaniczne przytulenie ukochanego tatusia.
    Lucas Johnson, to starszy i zarazem jedyny brat Mandy. Dziewczyna ma z nim wspaniały kontakt, doskonale się rozumieją niemalże w każdej kwestii. Ciemnowłosa jest również pewna, że może mu dozgonnie ufać, bez względu na to, co zrobi i jaką decyzję podejmie. Wierny powiernik jej sekretów i towarzysz bezsennych wieczorów. To, co lubi w nim najbardziej, to fakt, że otacza ją ogromną opieką i troską.

    Historia: Spodziewasz się ciekawej historii, obfitującej w mnóstwo sensacyjnych wydarzeń? Tu zdecydowanie tego nie odnajdziesz. Cóż, Mendy jest zwyczajną dziewczyną i taka też była już od chwili narodzin. Przyszła na świat w Fogbell i jak dotąd nigdy jeszcze się stąd nie wyprowadziła, nawet na tydzień czy dwa, oczywiście nie wliczając w to wakacyjnych wyjazdów. Pierwszy krzyk wydała w miejscowym szpitalu, dokładnie w dziewiątym miesiącu ciąży swojej matki. Nawet w tej kwestii nie pozostała w żaden sposób fascynująca - nie była wcześniakiem walczącym o życie ani tym bardziej spóźnionym , wielce wyczekiwanym dzieckiem. Od tamtej pory wszystko przebiegało zgodnie z wszech panującym cyklem - raczkowała, kiedy należy, poczęła mówić, kiedy należy. Wydawać by się mogło, że taka osoba może wieść jedynie spokojne, nieskomplikowane życie. Jednak w tym przypadku to błąd, wielki błąd. Zacznijmy od początku.
    Wszystko miało miejsce dwa lata temu. Mandy wraz z rodzicami wyjechała do sąsiedniej miejscowości na przyjęcie urodzinowe ciotki. Całokształt przebiegał zgodnie z harmonogramem, rodzina radowała się wraz z solenizantką, kiedy nadszedł czas na tort. Talerzyk skierowany do Mandy został tak niefortunnie podany, że wylądował na jej sukience. Dziewczyna z mimo wszystko uśmiechem na twarzy, czym prędzej pobiegła do łazienki by pozbyć się kłopotliwej plamy. Nie zamknęła za sobą drzwi i to był wielki błąd, który zaważył na reszcie jej przyszłego życia. Kilka lat starszy uczestnik przyjęcia, Jack pod zupełnie wymyślonym pretekstem zakradł się zaraz za nią, również do toalety. Nim dziewczyna zdążyła się zorientować, że nie jest tutaj sama chłopak już zamykał drzwi.
    - Jack? Coś się stało? - zapytała nieco zdziwiona.
    - Oczywiście. Pomyślałem, że chcesz się nieco.. Zabawić? - na twarz młodego mężczyzny wstąpił zuchwały uśmieszek, a jednocześnie mówił to z tak wielką pewnością siebie, że wzbudził w dziewczynie ogromne obrzydzenie.
    - Zwariowałeś... - stwierdziła z niedowierzaniem, niepewnie stawiając krok w tył.
    - Nie udawaj takiej cnotki. Celowo mnie prowokowałaś, mała żmijko. - on również zblizył się na znaczną odległość z jeszcze większym uśmiechem odkręcając wodę w wannie by zagłuszyć jak najwięcej dźwięków.
    Upłynął dłuższy czas nim przestał. Kilkanaście minut, godzin? Kto wie. Mandy pamiętała jedynie, że z czasem przestała się szamotać, stawiać jakikolwiek opór. Nie było mowy by zdołała zbiec mężczyźnie, dlatego też tkwiła nieruchomo, niczym bezwładny manekin, jedynie cicho szlochając. Natomiast, gdy skończył powiedział by się ubrała, co w jego ustach brzmiałotak bezbarwnie, tak bezuczuciowo jak gdyby zupełnie nic sie nie wydarzyło. Dodał jeszcze, by nie ważyła się nic nikomu powiedzieć - w przeciwnym wypadku powtórzy to samo raz jeszcze. Mandy będąc pod wielką presją tak też zrobiła- pod pretekstem złego samopoczucia nakłoniła wszystkich zgromadzonych, iż pójdzie się połozyć.
    Tajemnice zdołała utrzymać jedynie przez kilka najbliższych tygodni. W końcu bliscy Mandy spostrzegli, że z dziewczyną dzieje się coś bardzo złego - rzadko opuszczała swój pokój, cierpiała na ciągłą bezsenność, jej stopnie uległy znacznemu pogorszeniu, a stan dziewczyny pogarszał się z nią na dzień. Przyznała się bratu do czego doszło owego feralnego dnia, a potem... Potem, mimo trudnych rozmów, wielu przykrości sprawa rozwiązała się na korzyść Mandy - mężczyzna trafił do więzienia i tkwi tam po dzień dzisiejszy, a Ona praktycznie już o tym zapomniała.


Inne:

    Przynależność: Nie przynależy do żadnej z wymienionych.
    Preferowana krew:* Nie dotyczy.
    Zawód: Uczennica szkoły średniej.
    Ciekawostki:* -
    Imię i nazwisko sławy: Nina Dobrev.
Powrót do góry Go down
 
Elena Johnson
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Elena Johnson

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Fogbell :: Dział techniczny :: Karty postaci :: Ludzie-
Skocz do: